MATEUSZ LEŚNIAK "CZUŁOŚĆ SPOJRZENIA"
…Malarskie światy Mateusza Leśniaka pokazują nam coś, co dotyczy nas bezpośrednio i na co dzień. Świat - na wyciągnięcie ręki. Fragment przypadkiem wykadrowany ramą okna, spojrzeniem, ruchem oka przesuwającym się czasem wprost bezmyślnie po najbliższej przestrzeni. Fragment firanki, drucianej siatki ogrodzenia, sylwetę ignorującego nas w ukryciu kota. Czasem znów nieoczekiwany fenomen światła, połysk liścia, kontur gałęzi. W naszym codziennym pośpiechu to najczęściej wszystko, co stanowi nierejestrowalny w większości przypadków „szum tła”. Zjawiska i obiekty pomijane, niezauważalne w szybkim rytmie dobowej rutyny. I - co może najważniejsze – niezależne od naszej uwagi. Wiodące równoległe życie, tworzące autonomiczną rzeczywistość – wydawałoby się tak bardzo odległe od nas.
To ta cecha pokazanych tu światów przykuwa mój wzrok na początku. Nieduże formaty, jakie czasem wybiera artysta są dla mnie jak uchylony lufcik lub szpara w niedomkniętych drzwiach, przez które nieoczekiwanie przepływa nurt świeżego powietrza. Wdziera się w moją świadomość przypominając o istnieniu wszystkich innych zmysłów. Powoli anektując uwagę. Te wszystkie światy, w których brak mojego śladu przypominają mi o ukrytej na co dzień tęsknocie. Bo przecież kiedyś już je znałam – w czasach bez zegarków, schematów, elektronicznych gadżetów i codziennych obowiązków. W czasach, które kiedyś już były, a teraz okazują się trwać nadal ale już poza moją teraźniejszością. I to jest źródło postawionego na początku pytania. Czy świat poza mną jakkolwiek się zmienił? Jak mogę rozpoznać go tak wyraźnie i z taką pewnością, dostrzegając jedynie niewielki jego fragment? Być może wszystko wygląda zupełnie inaczej i tym, co tak szybko się zmienia jestem ja sama, a nie co innego? Wykonując na co dzień setki aktualizacji systemu tkwię w tym samym miejscu, które od początku zostało mi dane…
Fragment tekstu Ewy Herniczek